Jest rok 1916, trwa I Wojna Światowa. Dodek Wędzonka (Adolf Dymsza), jako żołnierz armii austriackiej, w czasie jednej z frontowych potyczek wzięty za rosyjskiego porucznika oswobodzony zostaje przez rosyjski patrol zwiadowczy. Dziwnym zbiegiem okoliczności zostaje zakwaterowany wraz z oddziałem w zarekwirowanym przez Rosjan majątku
z przykrością oglada sie tę postac w komediach gdy ma się świadomość, iż człowiek ten za 4 lata jako Żyd będzie doświadczał niewyobrażalnego upodlenia zakończonego śmiercią przez rozstrzelane w Otwocku tudzież w Treblince. Płakać się chce...