Recenzja filmu

Purpurowy deszcz (1984)
Albert Magnoli
Jill Jones
Wendy Melvoin

Cierpienia młodego Księcia

"Purpurowy deszcz" zabiera nas w świat nieskrępowanej ekspresji. Jest maszyną czasu, dzięki której możemy w dowolnej chwili odbyć podróż do prostszej i bardziej spontanicznej epoki.
Świat kina i muzyki przenikały się od niepamiętnych czasów. Stanowią one nierozerwalne wręcz formy przekazu, które nawzajem się uzupełniają i wzbogacają. Nie jest przypadkiem, że każdy porządny film ma równie oryginalną ścieżkę dźwiękową. Twórcy filmowi dobrze zdają sobie sprawę z tego, jak silny efekt może wywoływać odpowiednie użycie melodii, wzmacniając znacząco odbiór. Specjalnym rodzajem produkcji są dzieła skupione na muzyce. Musicale, stanowiące połączenie obrazu, dźwięku oraz ruchu zapisał piękną kartę w historii kinematografii. Osobną są filmy muzyczne. Ich fabuła opowiadana jest często poprzez piosenki, a tematyka związana jest bezpośrednio ze światem różnych brzmień. Utwory stają się wówczas integralną częścią opowieści, ilustrując niejednokrotnie emocjonalne stany bohaterów. Zdarza się również nieraz, że mamy do czynienia z bezpośrednim połączeniem świata muzyki i filmu na ekranie, kiedy to w realizację projektu zaangażowany zostaje jakiś profesjonalny muzyk. Jednym z bardziej pamiętnych przykładów takiej współpracy jest "Purpurowy deszcz" z roku 1984. Obraz powstał jako quasi-biograficzne dzieło inspirowane życiem i twórczością amerykańskiego piosenkarza i multiinstrumentalisty Prince'a. Była to czołowa postać rynku muzycznego lat 80., a rola w filmie, który wspierany był przez album o tym samym tytule, pozwoliła ugruntować pozycję muzyka.


Fabuła "Purpurowego deszczu" skupia się wokół młodego artysty określanego mianem The Kid. Jest on frontmanem zespołu The Revolution z Minneapolis, który występuje w nocnym klubie First Avenue. Kid jest targany wewnętrznymi problemami, wynikającymi po części z jego trudną sytuacją rodzinną. Również w sferze osobistej popada ciągle w konflikty ze swoją dziewczyną, członkami zespołu oraz właścicielem klubu. Poddany presji ze strony środowiska, w obliczu utraty zarówno partnerki, kapeli, jak i miejsca do występów protagonista popada w coraz większą frustrację. Nawarstwiające się kłopoty prowadzą do dramatycznej kulminacji, w której Kid postanawia zmienić swoje nastawienie do otoczenia i ludzi. Dzięki temu udaje mu się przezwyciężyć wszelkie przeszkody.


Mimo że Prince nie reżyserował samodzielnie ani nie był autorem scenariusza filmu, to jest on kojarzony jako główny motor napędowy produkcji. Nie jest tajemnicą, że obraz powstał przede wszystkim jako platforma do ukazania talentu muzyka oraz jako forma promocji jego twórczości. Realizacji projektu podjął się Albert Magnoli, który zresztą pełnił w późniejszym okresie funkcję managera artysty. "Purpurowy deszcz" odniósł sukces komercyjny, zarabiając kwotę wielokrotnie przekraczającą koszty powstania. Zdobył także uznanie krytyków, którzy określają go mianem jednego z wybitniejszych przedstawicieli gatunku. Potwierdzeniem uznania było przyznanie w 1984 roku statuetki Oscara w kategorii najlepsza oryginalna ścieżka dźwiękowa. Kompozycje Prince'a stanowią nieodzowną oś zdarzeń filmu, będąc idealnym tłem wydarzeń. W całej obsadzie tylko dwie osoby były zawodowymi aktorami, podczas gdy reszta musiała brać dodatkowe lekcje. Dotyczy to również odtwórcy głównej roli. Fakt ten jest widoczny w niektórych scenach. Momentami brakuje naturalności, a ekspresja wydaje się zbyt przerysowana. Jest to jednak, jak się wydaje cecha, która nadaje całości specyficznego charakteru oraz zdaje się w jakiś sposób przyciągać fanów do produkcji.



Zachowanie, jak i wspomniana prezencja postaci na ekranie sprawia często wrażenie naiwnej czy wręcz infantylnej. Nie wpływa to jednak negatywnie na odbiór seansu. Film stoi przede wszystkim muzyką i ona go broni. "Purpurowy deszcz" jest muzycznie jednym z czołowych osiągnięć Prince and The Revolution. Sam film na pewno nie byłby tym samym bez jego kompozycji. To hołd złożony jego wokalnym możliwościom i wirtuozerski umiejętnościom gry na instrumentach. Również piosenki innych twórców trzymają poziom. Obraz powstał w głównej mierze, aby je promować i tak najlepiej go też traktować, jako filmową wersję albumu, a nie samoistnym dramatem. Kładzie nacisk na rozrywkę oraz wizualne doznania. Dzięki oryginalnym postaciom, barwnej scenografii i klimatowi beztroski można przymknąć oko na niedociągnięcia technicznie, słabo zarysowany rys psychologiczny bohaterów czy brak głębi. "Purpurowy deszcz" zabiera nas w świat nieskrępowanej ekspresji. Jest maszyną czasu, dzięki której możemy w dowolnej chwili odbyć podróż do prostszej i bardziej spontanicznej epoki.
1 10
Moja ocena:
8
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones