Koncepcja tego serialu wydaje się inna, widzowie mają tutaj śledzić stopniowe odkrywanie przez Damiena swojego przeznaczenia, jego dalszych poczynań i trudnych wyborów, przed którymi staje.
Omen to motyw, który wielokrotnie był już wykorzystywany przez filmowców zarówno w filmach, jak i serialowych formach. "Damien" to najnowsza produkcja będąca sequelem "Omena" z 1976 roku w reżyserii Richarda Donnera. Oryginał Donnera jak do tej pory prezentuje się zdecydowanie najlepiej, przez co istotnym wydaje się fakt, iż twórcy nowego serialu postanowili nawiązywać wyłącznie do niego z pominięciem wszystkich wydarzeń z innych, późniejszych produkcji.
Damien Thorn (Bradley James) jest trzydziestoletnim mężczyzną pracującym jako reporter wojenny. Nie pamięta mrocznych zdarzeń ze swojego dzieciństwa, nie ma także pojęcia kim naprawdę jest. W dniu swoich trzydziestych urodzin, podczas dokumentowania starć w Syrii spotyka starszą kobietę, która wywołuje u niego powrót wspomnień. Wkrótce wokół Damiena zaczynają dziać się dziwne i trudno wytłumaczalne rzeczy, a pośród jego najbliższego otoczenia zaczyna szerzyć się śmierć.
Z założenia serial miał stanowić dobre połączenie thrillera i horroru. Tak zresztą zapowiadał się początkowo pilotażowy odcinek. Tymczasem szybko można się zorientować w czym tkwi sedno fabuły, twórcy nie pozostawili widzom żadnej tajemniczości i niepewności, odkrywając wszystkie karty niemalże na początku rozdania. W ten sposób zniknęła cała atmosfera grozy i nie pomoże jej powrócić nawet nachalnie wpychana wszędzie symbolika religijna od oczywistej numeracji 666 poczynając, a na diabolicznych zwierzętach kończąc. Warto natomiast docenić muzykę autorstwa Beara McCreary'ego, która trzyma wysoki poziom i jako jedyna wprowadza złowieszczy nastrój. Koncepcja tego serialu wydaje się inna, widzowie mają tutaj śledzić stopniowe odkrywanie przez Damiena swojego przeznaczenia, jego dalszych poczynań i trudnych wyborów, przed którymi staje. Antychryst jest bowiem nietypowo rozdarty pomiędzy swoją diabelską naturą a empatią, którą czuje wobec innych ludzi. Specyficzne podejście do tematu byłoby nawet interesujące, gdyby tylko wykonanie zarówno w grze aktorskiej, elementach wizualnych, jak i samej akcji trzymało wyższy poziom niż ledwo średni. Fabuła zwyczajnie w świecie jest po prostu nudna, sztuczna, a momentami wręcz absurdalna.
Niewątpliwie "Damien" to serial, który miał potencjał do bycia tym świetnym, na którego kolejny odcinek czekałoby się z niecierpliwością. Tymczasem sytuacja jest całkowicie odmienna. Twórcy uraczyli nas przeciętną produkcją, a obsada aktorska nawet nie sprawia wrażenia, że się stara wykrzesać z siebie coś intrygującego. Całość jest niesamowicie przewidywalna. Jeśli ktoś jest oddanym fanem motywu diabelskiego dziecka, syna samego Szatana to zapewne zapozna się i z tym serialem, chociaż osobiście odradzam.