...jak oglądał.Znajdzie się ktoś kto skrytykuje cokolwiek?Moim zdaniem było idealnie. Szkoda, że Herbert nie mógł obejrzeć tego filmu.
Przykleję swój komentarz tutaj:
Kolejne zbędne po Blade Runnerze filmidło od DV.
Niczego nowego film nie wnosi do annałów fantastyki, w żaden sposób nie rozwija powieści, nie wzbogaca świata Diuny. Zupełne skupienie się na warstwie wizualnej wręcz spłyciło przesłania płynące z powieści. Tak jakby DV uznał, że dobre zdjęcia i budżet wystarczą, by być artystą. A to dopiero połowa książki, więc za dwa lata dostaniemy kolejne trzy godziny wizualnej wydmuszki. Taka kondycja współczesnego SF- zrobisz ładnie wyglądającego przeciętniaka, a publika uważa, że robisz arcydzieło.
Muzyka mierna, aktorstwo przeciętne.
"Niczego nowego film nie wnosi do annałów fantastyki"
Dzisiejsza polska muzyka to nie to samo co lata 80, dzisiejsza motoryzacja to nie to co pierwszy mustang, mógłbym tak bez końca.
Annały fantastyki to są dopiero przed nami,a takie pozycje jak Diuna Lyncha, będą kiedyś ciekawostką pokazującą, że trzeba mierzyć siły na zamiary.
Myślę że można było trochę ująć tych wielkich monumentalnych scen kosztem większego rozwinięcia relacji między bohaterami i film nic by na tym nie stracił. Gdy już pozwolono aktorom grać i wybrzmiewać jest dobrze, ale zaraz muszą ustąpić kolejnej epickiej scenie z gigantycznym statkiem niesionym donośnym dudnieniem Zimmera. Fajnie że te sceny były bo są absolutnie świetnie, ale rany...gdzieś w połowie filmu zaczynałem się czuć nimi trochę przytłoczony.
Rozumiem. Spróbuję spojrzeć na to o czym piszesz kiedy obejrzę ten film drugi raz.
bez przesady od lat opowiada, że wstydzi się za tamtą Diunę, już mu łzy obeschły, co najwyżej wstrząsnął ramionami. Okropnie się to zestarzało z tą nonsensowną eksploatacją i admiracją lat 80’ ale ma perełki…pojawienie się nawigatora - nikt kto widział nie zapomni
ale kocham tą orgiastyczną, artystyczną wizualnie, patetyczną do przesady muzycznie, lekko enigmatyczną treściowo nową wersję. Dostałam dokładnie to czego oczekiwałam. Po co mi treść jeden do jeden i nieustanna ekspozycja…a jak ktoś czegoś nie rozumie? …naści, jest w kij źródeł, niech szukają…ja jestem usatysfakcjonowana
pierwsza połowa filmu intrygująca budująca u mnie nawet spore nadzieje na dalszy rozwój dzieła, niestety później to już bieda fabularna, na rzecz rozciągnięcia wizji wizualno-dźwiękowej... to ile ma być tych rozciągniętych kontynuacji 3, 4 ? kasa musi się zgadzać