Zgadzam się, chociaż to nie jest komedia (byłaby dla kogoś, kto nigdy nie słyszał słowa o Holokauście)
Dokładnie,niby prosty film,ale zarazem wielkie kino.Najlepsza polska wódka.Jak u Kiepskiego,a na zagrychę ogórki kiszone he he.Jedynie szkoda było mi tego psa, niewinny poniósł śmierć.Powinni zrobić że jednak został odratowany.Fajna taka przyjaźń.Coś jak u,Pawlaków i Kargulów.No i u,Kiepskich i Paździochów.Nie lubili się,ale jednak żyć bez siebie nie mogli ;).