Dramacik sądowy w bardzo wczesnym, wręcz prymitywnym stadium rozwoju. Film psychologiczny? Dobre sobie… Film Lenartowicza to wzorowy przykład filmu bez jakiegokolwiek zakończenia, bez minimalnego napięcia czy nawet puenty. To jak się potoczy akcja jest znana nam już gdzieś w połowie filmu, albo nawet i dużo wcześniej....
więcej