Genialna inscenizacja+indywidualny punkt widzenia=idealne połączenie,jakie tylko Spielberg potrafi tworzyć. Inwazję Obcych oglądamy nie jak u Emericha "globalnie",nie z perspektywy rządu,prezydenta i wojskowych,tylko z perspektywy zwykłego, szarego człowieka,który,jak każdy ma swoje problemy,a tu jeszcze inwazja Kosmitów zwala mu się na łeb. Świetne są sceny czysto subiektywne,kameralne,kiedy nie widzimy ogromu inwazji,tylko jej wycinek-a to przez okno,a to przez szparę w drzwiach,albo słyszymy tylko dźwięk. To genialnie buduje napięcie. Również nie kumam tak niskiej średniej tego filmu. Może przez mało spektakularny finał? To naprawdę dobre kino.