Film osiągnął prawie to samo, co Lista Schindlera, ale bez obrazów historycznych – co jest
utrudnieniem. To jest film o zagładzie, o eksterminacji. To nie jest atak obcych! Nie ma bomb
niszczących kapitol. Kosmici zresztą już wcześniej zakopali maszyny – to też osłabia
wrażenie ataku. Tworzy natomiast wrażenie zaplanowania, zwykłej decyzji – a nie najazdu.
Lubię zwracać uwagę na szczegóły. I na przykład wrażenie systematycznej eksterminacji było podkreślane poprzez te monotonne odgłosy jakby pomp.
Też na to zwróciłem uwagę. Tak samo jak odgłos kroczących marsjańskich Tripodów. Dźwięk wydawał się znajomy, ale nie mogłem się połapać skąd go znam. I w końcu się udało. To nie tyle co pompy, a stare przemysłowe maszyny parowe z XIX w. Charakterystyczny dźwięk wielkich tłoków i pasów transmisyjnych. I przyznam że jak byłem w Newark na Wilson Str, w miejscu gdzie pierwszy Tripod wyszedł na powierzchnię, to tak jakoś dziwnie ciarki mi po plecach przeszły... :-)