Film trochę zwariowany, ma lepsze i gorsze momenty, często grzeszy naiwnym uproszczeniem, czego nawet konwencja komedii nie wytrzymuje. Czy raj w sztuce w ogóle może być ciekawy? Z filmem jest podobnie jak np. z malarstwem religijnym – część tryptyku przedstawiająca raj marnie wygląda w porównaniu z czyśćcem i piekłem. Chyba jest tak, jak z „życiem w ciekawych czasach” – kiedy staje się ciekawe, przestaje być błogie… W filmie widzimy życie ludzi z perspektywy Kosmitów, razem z nimi śmiejemy się z naszych słabości, ale gdy pojawia się perspektywa życia błogiego na innej planecie, gdzie chodzi się na koncerty ciszy, zamiast domu wije gniazda z traw i ćwiczy tężyznę fizyczną na drzewach - jakoś zaczynamy tęsknić za staruszką Ziemią, mimo że tam ciągle używają pieniędzy i jeżdżą samochodami… A przynajmniej mnie się to przytrafiło.
A ja zaczęłam żyć dopiero 2 lata temu. Próbowałam sobie przypomnieć ostatnie 8 lat gdy goniłam za pracą i nie pamiętam nic.
Teraz czesto nie na drzewie, ale pod drzewem, z termosem i na kocu lub w lesie. Pozbyłam się większości rzeczy, które mi rekompensowaly brak czasu, relaksu, one niczego nie równoważyły.
Przybyło mi mnostwo pięknych istot, które nie muszą ze mną rywalizować. Dużo by pisać. Warto zaczynać zmiany od siebie ❤️