Możemy przestać porównywać się do innych, porównania typu polski Phoenix są spłaszczające. Phoenix to Phoenix, Musiał to Musiał, dwie różne osoby.
Chyba trochę przesadzone te pytania. Zagrał raptem w 1 filmie, na dodatek nieszczegolnie trudną rolę. Na tej podstawie trudno cokolwiek oceniać i wróżyć przyszłość. Porównania do Phoenixa nie rozumiem - chodzi o zajeczą wargę? A co to ma do talentu czy sukcesu?