Postacie w pierwszym odcinku drewniane. W końcówce myślałem, że pójdą dobrą drogą i uśmiercą prezydenta już w pierwszym odcinku i potem będzie jakaś ciekawa fabuła. Niestety wygląda na to, że serial skupi się pewnie na wspólnym życiu rodzinki i porywaczy w domku...
Tez tak uwazam, serial strasznie sztuczny, zle aktorstwo (szczegolnie Brian, po prostu patrzec nie moge na niego) i debilne postacie. Najpierw szef porywaczy mowi jednemy, zeby sie nie spoufalal z zakladnikami, a potem robi dokladnie to samo. Do tego tak jak napisalas, zamiast zabic prezydenta i zrobic cos ciekawego, to wyjdzie glupia telenowela, bo juz widac, ze porywacze nie maja jaj, i zamiast zademonstrowac swoja sile kiedy bylo to potrzebne (wszecie cichego alarmu, atak Briana na jednego z nich) to chowaja sie po katach. Serial padnie po kilku odcinkach, taka moja prognoza.
Nie bede wchodzil z Toba w dyskusje, jak powinien sie zachowywac porywacz, ale odpowiadajac na Twoje pytanie, samo to, ze chca zabic prezydenta swiadczy o nich, ze sa bezwzgledni. -.-
Przecież to jest dość oczywiste, że nie chcą zabić prezydenta bo są niemiłymi panami terrorystami którzy chcą zniszczyć stabilność USA, tylko coś ich do tego zmusiło i to się zresztą pewnie będzie wyjaśniało do końca sezonu.
Serio? A ja myslale, ze oni to z nudow robia... Jesli ktos chce zabic wazna osobe, glowe panstwa, czy innego krola, musi sie liczyc z komplikacjami, ktorych sposob rozwiazania musi byc bezwzgledny, bo zostawianie za soba nierozwiazanych spraw przynosi ZAWSZE przykry wynik. Chyba, ze ludzie ktorzy sie za to zabieraja to kompletni idioci ktorzy nie zdaja sobie sprawy z takich oczywistosci, i tutaj dochodzimy do sedna problemu- ten serial jest debilny.
Trochę przerażająca wizja, że każdy, kto ma bezwzględne zadanie do wykonania automatycznie się staje bezwzględnym zbirem...
Pisałam o tym w innym temacie, ale ponawiam moją prośbę... Mógłby ktoś podać link do tego odcinka, gdyż nie udało mi się jeszcze go obejrzeć... Z góry wielkie dzięki!
Pierwszy odcinek obejrzało tylko 7,41 mln amerykanów, co jak na CBS jest wynikiem fatalnym, także raczej nawet jednego pełnego sezonu nie będzie.
Ja jeszcze mam nadzieję, że akcja się rozwinie. Wiecie tak naprawdę po jednym odcinku nie możemy powiedzieć czy serial jest dobry czy też nie. To był dopiero pilot. Myślę że na razie wstrzymam się z osądem. Na razie dam 7/10 na zachętę zobaczymy co będzie dalej. Moim zdaniem fabuła bardziej nadaje się na film ale ok.
Strasznie się wynudziłem pomimo tego, że ciągle coś się działo. Widzę, że inni mają podobne odczucia, więc to nie tylko wina mojego serialowego zblazowania. Jedynie co mi się spodobało i wywołało jakąś reakcję oko-mózg-makówka to ostatnia scena, a właściwie nawet nie ona, co spojrzenie pani doktor.
Można odnieść wrażenie, że pójdą w niepotrzebną i nudną obyczajówkę. Scena z testem ciążowym byłą sztuczna i straszna. Dramaturgia stworzona na siłę, tak samo jak dopisanie do każdego domownika jakiegoś problemu.
Panna jest w ciąży? Who cares?
Synek ma problemy z dilerem? Who cares? Zwłaszcza, że właśnie jest zakładnikiem terrorystów...
Mąż zdradza żonę? Who cares? Niech sczeźnie i tak ma jakąś dziwną mimikę twarzy.
Pomysł na scenariusz niby ręce i nogi ma, ale niestety emocji zero.
Nie zgadzam się, że po pierwszym odcinku nie można stwierdzić czy serial jest dobry czy zły. Można, a nawet trzeba. Od tego są piloty, żeby nas zaciekawiły w zalewie coraz to większej ilości seriali. Co nie znaczy, że wystawiam ocenę i skreślam serial. Ze 2 odcinki jeszcze mu poświęcę. Ale pilot to wystarczająca przesłanka, żeby nie robić sobie nadziei. Tym bardziej jeżeli brakuje w nim klimatu.
ja odpuszczam już na pilocie :) Nie ma szans żeby ten serial mógł zaciekawić. Co do tej ostatniej sceny to moim zdaniem była też nietrafiona. 4 uzbrojonych terrorystów przetrzymuje Twoją rodzinę i chce żebyś zabił prezydenta. Każdy normalny człowiek zakładałby w takiej sytuacji, że jeśli nie wykona zadania to jak wróci do domu to zastanie całą rodzinkę martwą.
To był jedyny pazur i jakaś emocja w tych 40 minutach sztuczności. Pokazanie, że pani doktor to twarda babka i będzie kombinować. To dobra aktorka, więc może dlatego mi się spodobało.
No i bez tego serial nie mógłby się toczyć dalej :)
A i jeszcze dodam, że scena otwierająca serial była najbardziej żenującą sceną napadu na bank jaką widziałem.
Hostages vs The Blacklist 0:1 Chociaż Blacklist też ma mnóstwo debilizmów.
No cóż to twoje zdanie, każdy ma prawo do własnego :) Ja nadal myślę, że ten odcinek był wprowadzeniem i akcja nabierze tempa. Sekrety członków rodziny, faktycznie przewidywalne i stereotypowe, ale jak dla mnie to jeden z niewielu minusów. Jak na pierwszy odcinek, nie było źle. Gra aktorska byłam całkiem na dobrym poziomie. Jak dla mnie najgorszą postacią jest zdecydowanie mąż Ellen, Brian. Nie podobała mi się gra Donovana, a jego postać jest przewidywalna, aż do bólu. Reszta obsady daje radę. Ellen Sanders, postać Toni Collette, zaintrygowała mnie już w zwiastunie. Masz rację. Ostatnia scena najlepsza... Mam nadzieję, że wasze przewidywania się nie sprawdzą i akcja się rozkręci, bo ambitnie mam zamiar wytrwać do końca sezonu, o ile powstanie cały sezon. Jeżeli oglądalność nie wzrośnie, to nie wróżę tej produkcji sukcesu.
No dajcie spókój. Serial słaby. Cały świat wie kto ma operować prezydenta Stanów Zjednoczonych a pani doktor tak sobie chodzi wte i wewte bez obstawy agentów secret service. No bez jaj. Rodzinke też ma niczego sobie. Ciąża, dragi, kochanica. Pies całe szczescie chyba normalny. A co do samej Toni Collette - czy ktoś coś wie czy aby nie miała kiedyś zmasakrowanej twarzy w jakimś wypadku??? Bo na rany Chrystusa nie da sie na nią patrzyć! Przez chwile myślałem że to facet w peruce. A , i zwróćcie uwage na jej prawe ucho. Odstaje jak jakas antenka. Gdyby to coś jeszcze tu jakoś grało, no ale TE miny, pozy, ech. Ma za ledwie 40 lat a tu wygląda na jakieś 60. Zeby nie było, kilka z nią fimów obejrzałem ale tam jej uroda aż tak nie waliła z ekranu. Nie rozumiem zachwytów jeśli chodzi o jej osobe. I z góry przepraszam jeśli uraziłem fanów tej aktorki.
Prawda, ale mówisz o Susan Sarandon, Meryl Streep i wielu, wielu innych. Ten stwór Collette nic takiego nie pokazała w tym serialu. Z wyjątkiem szpetnego ryja przy którym lico Cthulhu jest przepiękne. Szkoda że tego nie widzisz.
Bez urazy, ale swoim komentarzem zaprezentowałeś najniższy poziom z możliwych. Niby od kiedy wygląd aktora ma się do gry aktorskiej? Poza tym mowa była o jej grze, a nie o wyglądzie. Jeśli chcesz oceniać wygląd innych, to proponuję portale typu facebook, lub fotka.pl :/ Niby co to za teksty: "szpetny ryj"... Dobre jest chociaż to, że zdajesz sobie sprawę, że obrażasz aktorkę oraz jej fanów... Chociaż najpierw z góry przepraszasz, a potem piszesz to samo... Jeśli czujesz się urażony, to przepraszam, ale moim zdaniem powinieneś ograniczyć się do jej gry aktorskiej. Nie podoba ci się? Ok. Możesz ją skrytykować, to publiczne forum. Ale mógłbyś używać bardziej kulturalnego języka...
Co do serialu, czy ktoś tu mówi że "Hostages" jest rewelacyjny? Ja już napisałam co myślę na ten temat. Uważam, że nie powinno się oceniać serialu po jednym odcinku, dlatego jak pisałam, nie wyrażę swojej opinii. Oczywiście ty nie musisz się z tym zgadzać. Tak jak i inni. Tyle w temacie. Dziękuję.
Mam nadzieję, że nikogo nie uraziłam.
Ok. Jej gra aktorska jest fatalna. I nie, nie uraziłaś mnie. I też nie zaprezentowałem najniższego poziomu pisząc "szpetny ryj" . Wierz mi, daleko jest mi do innych piszących negatywnie o danych aktorach/aktorkach. Po prostu, nie moge na nia patrzeć. I bardzo lubie Susan Sarandon i Meryl Streep. Świetne aktorki. A co do serialu - jesli kolejne odcinki bedą miały podobny poziom co pilot to cancel raczej pewny. W końcówce pilota pani doktor pokazała że niby jakie to ma jaja ( ach to mrożące krew w żyłach spojrzenie do kamery. I jakże zagrane! ) , wróci do domu,porywacze palcem jej pogrożą i znowu zacznie sie mazgajić błagając by nie robili krzywdy jej rodzinie. I tak w kółko macieju do końca serialu. Ech, zobaczymy. Obym sie mylił.
Na takim poziomie nie mam zamiaru rozmawiać, ale widzę jak się znasz, panie znawco, na kobiecej urodzie. Susan Sarandon jest brzydka? Srsly?
http://www.filmoholicy.pl/pictures/kobiety/Susan_Sarandon/susan_sarandon_4.jpg
Zresztą Meryl Streep też nie była brzydulą za młodu. Jesteś na pewno hetero? Wiesz o czym się wypowiadasz?
Skoro uważasz ze jest ładna to ok. Nie ma tematu. No i masz racje, troche sie tam znam;)
Święta racja. Dałem mu szansę przez 3 odcinki , ale później skończyłem oglądanie bo mnie aż mdliło od tych naiwności. Zresztą z ekranu mocno wiało nudą.
Aż tak słabo? A po zapowiedziach myślałem, że serial wejdzie na stałe do mojej ramówki, zwłaszcza że żadnych innych ciekawych premier nie wyłapałem. Cóż, w weekend postaram się obejrzeć i sam ocenię. Ale optymizmem to mnie nie napawacie...
Myślę, że bez sensu jest zakładać osobny wątek dla drugiego odcinka z powodu niskiego zainteresowania, więc odniosę się do niego tutaj.
Podobało mi się jak babka, która zajmuje się porwaniami dla okupu z emfazą w głosie i naprawdę szczerze stwierdza, że porządni ludzie nie oszukują. Łezka mi się w oku zakręciła, no!
Pan terrorysta ma wszystko dograne i obmyślone. Dlatego do roboty wziął małżeństwo/parę i ćpuna. Good job, scenarzyści.
Drugi odcinek lepszy, ale mimo to wynudziłem się. Niniejszym skreślam tę produkcję. W tym samym dniu wychodzi Sleepy Hollow, które polecam.
Wina Woltera, o Hostages wypowiedziałeś się z sensem, dobrze się czyta Twoje posty, trafne spostrzeżenia. No i tym Sleepy Hollow zaskoczyłeś mnie. Serio polecasz? Obejrzałam 3/4 pierwszego odcinka i uciekłam od monitora. Czy on się jakoś rozkręca? Potem?
Nie wiem co Ci się nie spodobało, więc nie wiem za bardzo do czego się odnieść. Obejrzyj sobie drugi odcinek dla pewności, piloty nie zawsze spełniają swoją rolę. O ile dobrze pamiętam po pilocie byłem życzliwie neutralny, a po drugim odcinku domagałem się "WINCYJ".
To jest typowy zabijacz czasu. Serial oglądam w sumie dla uroczej głównej bohaterki i przekomarzanek z Anglikiem. Przyznam, że nie brzmi to zachęcająco, ale serialik ma coś w sobie, co mnie przy nim trzyma. Serial dużo lepiej zrobiony niż podobna produkcja Zero Hour (która chyba już została dawno anulowana). W połowie sezonu poczułem się znużony, ale wynagrodził mi to zakręcony finał.