Ciekawa historia,możliwe że w dużym stopniu do przewidzenia,ale co z tego :)
Nawet nie wiem kiedy minęło to 1.40 h filmu,przyjemnie się oglądało.
Dosyć skrajne w zachowaniu postacie,lecz takie same jeżeli chodzi o postrzeganie ich w środowisko społeczności,Zobaczyłem chyba w tym filmie,w pewnym sensie siebie.
Polecam każdemu,kto lubi obejrzeć sobie przyjemny i delikatny film,i przy tym się pośmiać,bo są tam takie momenty.
Pozdrawiam.
Stanowczo sie zgadzam. Film pokazujacy samotnosc we wspolczesnym swiecie i jak sobie z nia radzimy.
Hugh Grant jako singiel i kobieciarz wpasowuje sie w role znakomicie. Wmawia sobie ze jest szczesliwy i jego zycie jest takie jakie sobie wymarzyl. Dopiero pozniej dowiaduje sie ile w nim jest pustki i monotoni. Mozna sobie samemu zadac pytanie, czy oby na pewno czlowiek jest samotna wyspa?
Zgadza się:) Zacząłem oglądać, bo akurat leciał w telewizji i pomyślałem na początku, że to będzie fajny, relaksujący film na wieczór... i zostałem potężnie zaskoczony, bo film (genialnie zagrany - moim zdaniem) był nie tylko "lekko" podany, ale w tej "lekkości" zawierał morał i nawet wzruszał...